KMAP NA ŻAGLACH!

Utworzono: 10 czerwiec 2013
Jarosław Szczepaniak Odsłony: 22337
Już tradycyjnie Izba Olsztyńska, a konkretnie Iława z Dziekanem Andrzejem Kozielskim na czele gościła żeglarzy z całej Polski. Tutaj od 6 do 9 czerwca na wodach jeziora Jeziorak miłośnicy wiatru w żaglach i szumu fal próbowali już po raz dwudziesty trzeci swoich sił w Ogólnopolskim Rejsie Adwokackim im. Marii Budzanowskiej.
 
Choć jeszcze kilka godzin przed przybyciem pierwszych uczestników pogoda zdawała się być mało łaskawa, to już po chwili przedzierające się przez gęste chmury promienie słońca zagościły do końca imprezy. 
 
Przepiękne krajobrazy połączone z wyśmienitą pogodą, perfekcyjnym przygotowaniem i uroczym towarzystwem stworzyły po raz kolejny niepowtarzalną i niezapomnianą nigdy atmosferę integracji, rywalizacji i odpoczynku. 
 
Na takiej imprezie, nie mogło zabraknąć przedstawiciela Klubu Motocyklowego Adwokatury Polskiej (KMAP). Odległość nie mogła przecież stanowić wytłumaczenia absencji. W końcu szybkość i zwinność motocykla zobowiązują do częstych wypadów za miasto. Tak też się stało. Komandor KMAP – adw. Jarosław Szczepaniak okazał się być „wysłannikiem” Klubu. W czwartek 6 czerwca późnym popołudniem stawił się w Ośrodku Wypoczynkowym TVP do którego dotarł przemierzając kręte, leśne dukty iławskich lasów. Ośrodek położony był głęboko w lesie z dala od cywilizacji i zgiełku miejskiego życia. Na szczególną uwagę zasługiwał rozległy teren zajmowany przez boiska, parkingi, domy mieszkalne, przystań jachtową i miejsce na grill. Zupełnie nie odczuwało się ilości ponad 160-ciu uczestników rejsu. 
Po uściskach wymienionych z przyjaciółmi przyszedł czas na integrację. Zorganizowany nad brzegiem Jezioraka, nieopodal przystani jachtowej grill, umilały śpiewane przez zespół szantowy piosenki. Pyszne jedzenie i ożywione dyskusje sprawiły, że czas upływał niezwykle szybko. Niestety, konieczność powrotu następnego dnia do Łodzi (ale nie jachtowej!) sprawiły, że gdy tylko zegar wybił godzinę 1.00 trzeba było iść spać. 
 
Następnego dnia rano, po śniadaniu, nim żeglarze wypłynęli na wody jeziora, „wysłannik KMAP” zmuszony był udać się w drogę powrotną. Kilka godzin w motocyklowym „siodle” i granice Łodzi zostały szczęśliwie przekroczone. Pozostała tylko nadzieja, że w przyszłym roku więcej motocykli i na dłużej zagości nad wodami Jezioraka.
 
Adw. Jarosław Szczepaniak