Gibraltar - wrzesie? 2015

Utworzono: 03 grudzień 2015
?ukasz Nysztal Odsłony: 9469
Pytany : dlaczego tam ? Odpowiada?em …. bo dalej na ko?ach si? nie da . „Prawie” jest to zgodne z prawd? . Zach?t? do takiej podró?y by?a oczekiwana ró?norodno?? krajobrazów , dróg , krajów , przejazd przez kilka pasm górskich i to dwukrotnie , a nade wszystko perspektywa kilkunastu dni w siodle motocykla . W planach wyjazdu poczynionych z towarzyszami podró?y : cz?onkiem Klubu Motocyklowego Adwokatury Polskiej  - Irkiem i cz?onkiem Motocyklowego Klubu Lekarzy DoctorRiders – ps. Czarny by?o dotarcie na Gibraltar przez Czechy , Austri? , W?ochy , Francj? , Andor? i Hiszpani? , spojrzenie ze s?ynnej góry na Afryk? i nast?pnie powrót przez Portugali? , Hiszpani? , Francj? , W?ochy , S?oweni? , W?gry i S?owacj? . Co z tego nie zosta?o zrealizowane ?
 
Przejazd przez Portugali? .
Zwa?ywszy na zapowiedzi zmian pogody mieli?my do wyboru wype?ni? pierwotny plan podró?y i 2 dni po?wi?ci? na Portugali? a nast?pnie 4 dni wraca? w deszczu do domów lub przejecha? w ekspresowym tempie przez Hiszpani? , W?ochy i S?oweni? uciekaj?c przed post?puj?cym frontem i tak?e przez kolejne kraje zapewni? sobie w ten sposób przejazd na suchych oponach . Wybrali?my wersj? wygodn? , a w prawid?owo?ci wyboru utwierdzali?my si? ka?dego dnia powrotu studiuj?c prognozy pogody . 
Wyjazd w 3 sprawne motocykle jest przy tak d?ugich podró?ach optymalny . ?atwo znale?? nocleg , sprawnie mo?na przygotowa? si? do kolejnego dnia podró?y i wyjecha? o rozs?dnej porze ,  zapewni? sobie wzajemne wsparcie w razie potrzeby , utrzyma? odpowiednie tempo przemieszczania si? na trasie . 
Z uwagi na nasz wiek i baga? do?wiadcze? ?yciowych nikomu i niczego nie musimy ju? udowadnia? , w tym tak?e sobie . St?d te? tempo jazdy – gwoli ?cis?o?ci tak?e przez fotoradary - mocno umiarkowane ale stabilne i zapewniaj?ce przejazdy dzienne po ok. 850 km przy trasach mieszanych z drogami zwyk?ymi , szybkiego ruchu i autostradami . W górach , gdzie agrafki musia?y by? brane na drugim a nawet pierwszym biegu , przebiegi dzienne spada?y do ok. 500 – 600 km . 
Pierwszy etap zako?czyli?my w okolicach Kaprun , by nast?pnego dnia wjecha? sobie spacerkiem na Glossglockner . W zasadzie atrakcji na tej trasie brak , przy ?adnej pogodzie i dobrej widoczno?ci ot taka sobie górska dró?ka , ale kolega Czarny tam jeszcze nie by? , a zatem krótka zgodna decyzja rankiem i jedziemy . W drodze powrotnej skr?t w prawo z grossglocknerstrasse na przej?cie graniczne z W?ochami i kierunek na Dolomity . Stopie? trudno?ci tamtejszych dróg znacz?co przekracza? te jakie mo?na spotka? na wymienionej ju? trasie austriackiej . Do?? powiedzie? , ?e w pewnej chwili zorientowali?my si? , i? przemieszczamy si? po trasie toru saneczkowego formowanego tam w zimie . Trudno?? przejazdu wzmaga?a m?awka , a nast?pnie do?? intensywny opad deszczu . Kilkustopniowa temperatura i zapadaj?cy zmierzch u?atwi?y decyzj? o zako?czeniu jazdy na ten dzie? . W hotelu z saun? , jacuzzi i basenem dobra kolacja zakrapiana winem , a nast?pnego dnia przyzwoite ?niadanie – co we W?oszech na naszej trasie by?o wyj?tkiem . Na pytanie gdzie mo?emy postawi? motocykle , szybka odpowied? personelu : prosz? wjecha? do hotelu . Do po?owy kolejnego dnia kontynuowali?my jazd? w deszczu zje?d?aj?c przez Cortina D'ampezzo do Jeziora Garda , gdzie deszcz z temperatur? poni?ej 10 stopni zamieni? si? w prawie 30 stopniowy upa? . I by? to ostatni deszcz jakiego do?wiadczyli?my na ca?ej trasie przejazdu tj. ok. 7.500 km . 
Poza Dolomitami do?wiadczyli?my nudy w?oskich autostrad . Nocleg w okolicach Turynu da? jednak podstaw? do dalszych motocyklowych dozna? kolejnego dnia . Przejazd przez Francuskie Alpy polecam ka?demu . By?em tam kolejny raz i nieodmiennie zachwycaj? g?ównie atrakcyjno?ci? dróg . Przejazd przez Briancon i nast?pne drogi widokowe , kr?te , ze stromymi podjazdami i zjazdami sk?oni? nas do ponownego przejazdu po nich przy powrocie do domów . Po drodze do Andory odbyli?my wizyt? w Avinionie i Carcassone . Nocleg nieopodal tego pierwszego miasta wzbudzi? w nas jednolite odczucia o dominacji w mniejszych miejscowo?ciach ludno?ci nap?ywowej z Afryki przyt?aczaj?cej liczebnie autochtonów . Personelu hotelowego nie trzeba by?o przekonywa? o konieczno?ci zabezpieczenia naszych motocykli w gara?u .  
Zobaczenie z bliska fortyfikacji w Carcassone z podwójnym pier?cieniem wa?ów obronnych i 53 wie?ami robi wra?enie . Atrakcj? sam? w sobie by? równie? nasz przejazd przez Pireneje . Wybierali?my drogi oznakowane na mapach jako widokowe , z czym wi?za? si? zwykle wi?kszy stopie? trudno?ci przy ich pokonywaniu , ale nam w?a?nie o to chodzi?o . Andora ma swój surowy urok . Wi?kszo?? budynków , niezale?nie od ich przeznaczenia posiada kamienne elewacje . Niby monotonia ale ?wietnie wpisuj?ca si? w górskie otoczenie , w którym dominuje infrastruktura narciarska . To czego mogliby?my sobie ?yczy? to tak jak w tym ksi?stwie zaledwie 28 osobowy parlament . Ile? ta?sze by?oby jego utrzymanie i ile? mniej g?upot wypowiadanych przez pos?ów . Wjazd do Hiszpanii budzi natychmiastow? nasz? ocen? , która utrzymuje si? do dzi? : tam s? najlepsze drogi na ca?ej trasie przejazdu . W zasadzie autostrady i drogi ekspresowe s? to?same w zakresie jako?ci nawierzchni , odpowiedniego oznakowania i wyprofilowania jezdni , a tak?e pr?dko?ci maksymalnej , która tutaj wynosi 120 km/h . Ró?nica jest jedna – op?aty , i to niema?e .
Za przejazd na odcinku ok. 120 km wzd?u? wybrze?a Morza ?ródziemnego zap?acili?my po ok. 20 Euro . Wielo?? dobrych dróg w tym g?sta sie? dróg ekspresowych umo?liwia jednak pomijanie autostrad , co w najmniejszym stopniu nie wp?ywa na wygod? podró?owania ani jego czas .   
Ruch na wi?kszo?ci dróg w Hiszpanii jest ma?y lub bardzo umiarkowany . Wi?ksza ilo?? pojazdów pojawia?a si? w miar? zbli?ania do Gibraltaru . Poza pasmem Gór Sierra w Andaluzji i przedgórzem Pirenejów po drodze odnotowali?my do?? monotonny krajobraz i ma?? motocyklow? atrakcyjno?? dróg .
Sam dojazd do bramek kontroli granicznej pomi?dzy Hiszpani? i Gibraltarem okaza? si? utrudniony przez d?ug? kolejk? oczekuj?cych w samochodach . Za zach?t? Irka potraktowali?my nasze motocykle jak skutery i wraz z nimi przedostali?my si? do bramek . Okazanie dowodów osobistych , 100 m przejazdu i ….. dalej czekamy .  W poprzek drogi prowadz?cej do centrum Gibraltaru usytuowany jest pas startowy lotniska . Na czas startu samolotów bramki na drodze s? zamykane . Oczekuj?c na dalszy przejazd obserwowali?my startuj?ce samoloty wojskowe . 
Wizyta u celu podró?y to koniecznie wjazd na gór? , niestety nie motocyklami , rzut oka w kierunku wybrze?a Afryki i mo?emy wraca? . Wcze?niej jednak pami?tkowe zdj?cia , w tym ?yj?cych tam ma?p , z których nie wszystkie s? pokojowo usposobione . Jedna pogryz?a kurtk? Czarnego inna  „po?yczy?a” sobie czyj? kapelusz , co wida? na zdj?ciu . 
Powrót to kolejny przejazd przez Hiszpani? , po terytorium której przejechali?my ??cznie ok. 2.500 km , ponowne pokonanie Pirenejów , Alp i przez W?ochy , a nast?pnie S?oweni? przedostanie si? na W?gry . Tutaj zaliczyli?my ostatni nocleg z 12 – dniowego wyjazdu po czym przed Budapesztem po?egnali?my Irka , kieruj?cego si? do Wroc?awia . 
Odbyta podró? to mnóstwo spostrze?e? , do?wiadcze? , ró?norakich dozna? kulinarnych , a tak?e sporo motocyklowej praktyki , której nic nie zast?pi . Atrakcyjna pod ka?dym wzgl?dem trasa motocyklowa bez jakichkolwiek awarii sprz?tu i uszczerbku na zdrowiu uczestników wyjazdu to tak?e zach?ta do realizacji dalszych ?mia?ych i niestandardowych planów wyjazdowych na dwóch ko?ach ,  ju? nied?ugo bo w kwietniu przysz?ego roku .  
 
Uczestnicy : Cz?onkowie KMAP Irek i Tony 
               Cz?onek DoctorRiders Czarny