English

Licznik odwiedzin

1379360
Dzisiaj
Wczoraj
Ten tydzień
Poprzedni tydzień
Ten miesiąc
Poprzedni miesiąc
Wszystkich
254
351
3887
1369451
15016
19204
1379360

Polesia czar - Biała Podlaska 17 – 19 lipca 2015

Utworzono: 05 sierpień 2015
Łukasz Nysztal Odsłony: 8029
Propozycja naszego przyjaciela Kamila dotycząca możliwości zorganizowania wspólnego wyjazdu na Mazury, przekształciła się w spontaniczny wyjazd w dzikie knieje i moczary Polesia, z bazą wypadową w Białej Podlaskiej, którego uczestnikami byli członkowie Naszego Klubu tj. pomysłodawca – Kamil i Julita, Gośka, Kasia, Rafał, Dżozef, Pietrek, Bucz oraz autorka tej krótkiej relacji. Choć nie udało się zebrać nas wielu, to jednak czuło się obecność każdego z Was, ponieważ ludzie są tam gdzie się o nich pamięta, a opowieści dotyczące naszych wyjazdów i związane z nimi wspomnienia stanowią nierozerwalną część każdej eskapady. Ze względu na powyższe, jeżeli u kogoś z Was wystąpiło zaczerwienienie, bądź swędzenie uszu, niech wstrzyma się z wizytą u dermatologa... - po prostu był przez nas ciepło i serdecznie wspominany.
 
Polesie roztoczyło nad nami swój czar w dniach 17 – 19 lipca 2015 r. Wspólnie poznawaliśmy i zwiedzaliśmy polską część tego regionu, co zostało poniekąd na nas wymuszone sytuacją paszportową Piotra. Nie mniej jednak nie mogliśmy narzekać na brak atrakcji, zaś Piotrek obiecał, że: primo: wyrobi paszport; secundo: zda maturę; tertio: odda stówę!
Zdobyliśmy pewne rozeznanie również w kwestii lokalnych obyczajów i tradycji, albowiem w piątek skupiając się na rozrywkowej stronie życia Poleszaków anektowaliśmy na rzecz KMAP-u parkiet lokalnego klubu tanecznego wywijając, ku uciesze zgromadzonej tam gawiedzi, mazury, obertasy oraz inne tańce, których nazw próżno szukać w Małej Encyklopedii Tańca PWN.
Weekend spędziliśmy jednak, w przeważającej części, w motocyklowych siodłach. Sobota obfitowała w wycieczki po nadbużańskich miejscowościach oraz w treningi naszych motocyklistów na torze zaaranżowanym na lotnisku, który wszyscy mieliśmy okazję przetestować i poczuć choć raz adrenalinę, która jest udziałem zawodników podczas wyścigów. Uwieńczenie weekendowych treningów stanowiła niedzielna runda Wyścigowego Motocyklowego Pucharu Lubelszczyzny organizowanego przez Automobilklub Lubelski. Józef na swojej ukochanej Kawie, z przekąsem przez niektórych zazdrośników zwanej „Żabcią”, zajął trzecie miejsce w klasie „Super600”, czego serdecznie mu gratulujemy. Dodać należy, że oczywistym dla nas było, że nasz przyjaciel stanie na „pudle”. Radości nie było końca, co można zobaczyć na zdjęciach, zaś entuzjazmu zawodników nie był w stanie ugasić nawet szampan z „Biedronki”!
Nie sposób wymienić wszystkich zabawnych sytuacji i tematów, które udało nam się przeżyć i poruszyć podczas zaledwie trzech dni wyjazdu. Jednak uwierzyć nam musisz Drogi Czytelniku, że po raz kolejny okazało się, że „nic dwa razy się nie zdarza”, a każdy dzień wspólnej wyprawy przynosi nowe, cudowne wspomnienia i stanowi niekończące się źródło opowiadań. 
Dziękujemy zatem wszystkim, którzy byli i tym których nie było fizycznie, ale towarzyszyli nam w naszych myślach i opowiadaniach. Mamy nadzieję, ze kolejny spontaniczny wyjazd spotka się z jeszcze większym zainteresowaniem, a przede wszystkim, że nie będziemy musieli na niego długo czekać.
 
- Agnieszka