Aktualności
-
Wiosna Riders 2024 - sprawozdanie
-
Wiosna Riders 2024 - zaproszenie
-
Szkolenie motocyklowej - poziom 3
-
Wiosna Riders 2023 - zaproszenie
-
Szkolenie Motocyklowe 2023 - zaproszenie
-
Rajd Bieszczadzki 2022 - sprawozdanie
-
Rajd Bieszczadzki 2022- zaproszenie
-
Wiosna Riders 2022 - relacja
-
Motoszkolenie 2022 - relacja
-
Szkolenie Motocyklowe 2022- zaproszenie!
Menu
Licznik odwiedzin
1379359
Dzisiaj
Wczoraj
Ten tydzień
Poprzedni tydzień
Ten miesiąc
Poprzedni miesiąc
Wszystkich
253
351
3886
1369451
15015
19204
1379359
Wiosna Riders 2017” i „Wiosna Bike 2017
Tegorocznej, IX już edycji Ogólnopolskiego Zlotu Motocyklowego Adwokatów „Wiosna Riders” towarzyszyło wyjątkowe wydarzenie. W dniu poprzedzającym zlot, tj. 17 maja 2017 r. , w siedzibie Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie odbyła się uroczystość otwarcia nowej siedziby Klubu Motocyklowego Adwokatury Polskiej, która zgodnie z uchwałą członków Klubu została przeniesiona z Łodzi do Lublina.
Uroczystość obfitowała w poruszające chwile i na niejednym ogorzałym od słońca, wiatru i rozbitych komarów licu pojawiła się łza wzruszenia. W krótkim przemówieniu Pan Dziekan Estreich przypomniał historię Klubu i tradycję, do której odwołuje się KMAP zapoczątkowaną w dwudziestoleciu międzywojennym przez Klubu Motocyklowy Adwokatów działający przy Automobilklubie Lubelskim. Początki KMAP w obecnym kształcie sięgają zaś 2004 r. i są związane z naszym miastem oraz Okręgową Radą Adwokacką w Lublinie, która nad wyraz przychylnym okiem parzy na wszelkie inicjatywy podejmowane przez członków Palestry. Na przestrzeni kolejnych lat kilkunastu motocyklistom pod wodzą mec. Jarosława Szczepaniaka oraz mec. Stanisława Estreicha udało się skupić wokół pomysłu wspólnych wypraw motocyklowych rzeszę adwokatów z całej Polski i za to należą się obu Panom specjalne podziękowania.
Komandor Jarek Szczepaniak w charakterystyczny dla niego, niezwykle humorystyczny sposób przedstawił zapamiętaną przez niego, alternatywną genezę powstania Klubu, po czym przekazał symbolicznie jego prowadzenie adw. Józefowi Borzęckiemu wręczając na jego ręce odznakę Komandora. Po niemal dziewięciu latach piastowania funkcji Komandora, Jarek postanowił złożyć rezygnacje, zaś członkowie KMAP dokonali wyboru jego następcy, a także Wice Komandora w osobie adw. Macieja „Burzy” Burzyńskiego. Lata wytężonej pracy, ogromnego zaangażowania w tworzenie i rozwój KMAP-u zasługują na wdzięczność i uznanie. Nie mamy złudzeń, że nie da się zastąpić Jarka. Nie mamy również takich zakusów. Komandor deklaruje, że będzie obecny w życiu Klubu, zaś my nie wyobrażamy sobie innego scenariusza.
Specyficzny charakter zawodu adwokata, zawodu wolnego, niezależnego i samorządnego, a także osobowość Jarka, którą trudno okiełznać i zaszufladkować, spowodowała, że KMAP w zestawieniu z podobnymi inicjatywami podejmowanymi w ruchu motocyklowym, ma wyjątkowy charakter. Naszą ambicją nie jest budowanie struktur na zasadach obowiązujących w Klubach MC, tylko kontynuowanie wspólnych wypraw, rajdów, szkoleń i budowanie przyjaznej atmosfery dla motocyklistów w ramach adwokatury.
Pan Dziekan Stanisław Estreich oraz Komandorzy odsłonili tabliczkę informującą o siedzibie KMAP-u oraz zawiesili złotą podkowę przesłaną przez Edi i Agę, która z pewnością zapewni szczęście i pomyślność wszystkim przyjaciołom Klubu. Wisienkę na torcie stanowiła zaś niespodzianka przygotowana przez Dianę, a mianowicie pierwszy plastron z klubowymi barwami oprawiony w zdobną ramę. Plastron zawierający pewne skazy i drobne niedoskonałości, jednakże niezwykle dla nas ważny.
Z czasem już tak jest, że tak szybko jak tyka tak szybko umyka, zaś w doborowym towarzystwie zdaje się mknąć niczym zawodnik MotoGP. Nazajutrz opuściliśmy gościnny Lublin udając się na północ. W tym roku również nie obyło się bez przygód. Spłonęła bowiem prawa sakwa zawieszona zbyt blisko wydechu wybitnie turystycznej Kawy zx10r należącej do kreślącego te słowa, co jednak nie przeszkodziło w dalszej podróży.
Tej wiosny ryk motocyklowych silników przedzierał się przez dzikie ostępy Puszczy Białowieskiej. Baza rajdu została bowiem ulokowana w urokliwej Białowieży.
Wsparcie w organizacji imprezy po raz kolejny udzielili nam niezastąpieni dealerzy BMW Inchcape z Warszawy i Wrocławia. Możliwość przetestowania motocykli spod znaku obracającego się śmigła zawsze spotyka się z entuzjazmem ze strony uczestników i tak było również i tym razem.
Motocykliści zwiedzili klasztor na Górze Grabarce, a następnie zjedli arcyciekawy posiłek o regionalnym sznycie, przygotowany z niezwykłym kunsztem i pietyzmem nad malowniczym zakolem Bugu w Drohiczynie, by następnie powrócić do hotelu - matecznika wyprawy i przygotować się do uczestnictwa w Balu Dziekańsko-Komandorskim.
Podczas balu złożyliśmy oficjalne podziękowania Komandorowi za wieloletnią pracę na rzecz Klubu. Ponadto zostały wręczone puchary. W kategorii najdłuższa trasa bezapelacyjnie zwyciężył Batek Łuć, który przyjechał do Białowieży ze Szklarskiej Poręby pokonując zaledwie 860 km. Przy okazji wyszło na jaw, iż geografia nie jest mocną stroną Pana Mecenasa, ponieważ trasa pokonana przez Bartka wiodła przez Lublin. Oczywiście w związku z otwarciem nowej siedziby Klubu nie mogło być inaczej. Puchar dla najlepszych tancerzy otrzymali Państwo Małgorzata i Dariusz Marcowie, którzy zawojowali parkiet argentyńskim tangiem. Najsympatyczniejszymi uczestnikami zostali okrzyknięci Państwo Karolina i Piotr Szulc wraz z dziećmi, którzy zawsze w komplecie meldowali się na mecie tras rowerowych.
Bal miał również wymiar charytatywny. Dobrowolne datki zebrane podczas balu przekazaliśmy następnego dnia na rzecz Domu Dziecka w Białowieży. Dzieciaki sfinansowały w ten sposób zakup sprzętu biwakowego. Nie lada atrakcję stanowiły dla nich przejażdżki motocyklami. Dzieciom do gustu przypadły ponadto harleyowskie gadżety przywiezione przez Grześka, zaś uczestnikom zapadła w pamięć trasa motocyklowa wyznaczona ad hoc przez Norberta, który udowodnił, że maszyny z Milwaukee doskonale odnajdują się również poza utartymi duktami
Rajdowe szlaki przemierzały również grupa rowerowa i piesza. Kontakt z przyrodą, wyciszenie i relaks z pewnością przydadzą się przed powrotem do żyjącego w pośpiechu miasta. Tropikalna pogoda potęgująca trudy wędrówki, czy też drobne trudności na trasach nie przeszkodziły w ich ukończeniu przez wszystkich uczestników, czego serdecznie gratulujemy.
Słowa podziękowania należą się również Naczelnej Radzie Adwokackiej oraz Okręgowej Radzie Adwokackiej w Białymstoku, a wszczególności Pani Dziekan Agnieszce Zemke-Góreckiej, pod patronatem i przy wsparciu których odbyła się tegoroczna edycja organizowanej przez nas imprezy.
Mamy nadzieję, że spełniliśmy oczekiwania uczestników, zaś w przyszłym roku spotkamy się w jeszcze większym gronie.
- Aga i Józef
--->Galeria z Rajdu <---